Bartnictwo i pszczelarstwo są znane człowiekowi od wieków. Poczytaj ciekawostki o dziejach pszczelarstwa i obejrzyj bogatą galerię starych rycin i fotografii.

Starożytność, czyli początki bartnictwa

Już w czasach starożytnych ludzie korzystali z tego dobrodziejstwa natury, choć w tamtym okresie miód zarezerwowany był dla najważniejszych dostojników i nie każdy mógł przekonać się o jego wyjątkowości. W zapiskach sumeryjskich sprzed 4000 lat zalecano spożywanie miodu, doceniając jego walory odżywcze i lecznicze.

Grecki lekarz Hipokrates, uważany za ojca medycyny, stosował produkty pszczele do sporządzania leków, tłumacząc: Dobrze jest, gdy pokarm jest lekarstwem, a lekarstwo pokarmem, a więc pyłek i miód. Także Awicenna, uczony arabski, w swym dziele Canon medicine zaliczył miód do ważnych leków. To właśnie na Bliskim Wschodzie odkryto najstarsze ule, które zachowały się tam z czasów epoki króla Salomona.

Pszczelarzy zawsze otaczano głębokim szacunkiem, a sam miód nierzadko używany był jako środek płatniczy – w Egipcie w XIII wieku p.n.e., za czasów Ramzesa II, miodem płacono za pracę. Powszechnie znane są też opowieści o starożytnej egipskiej królowej, pięknej Kleopatrze, która zwykła zażywać kąpieli w mleku i miodzie. Miód w świecie starożytnym był spożywany w wielu różnych postaciach, a także wytwarzano zeń kosmetyki i leki wierząc, że jako dar bogów miód zapewni im zdrowie oraz długowieczność.

Przez lata powstało wiele legend i mitów związanych z miodem – o bogatych Grekach, Rzymianach, Egipcjanach, czy Turkach, słynących z organizowania pełnych rozpusty zabaw, gdzie miód, szczególnie pitny, odgrywał pierwszoplanową rolę.

Pszczelarstwo w Europie – współczesność

Pszczelarstwo w najdoskonalszej formie rozwinęło się na terenach późniejszych krajów słowiańskich. Klimat i różnorodność przyrodnicza tej części Europy, sprzyjały pozyskiwaniu miodu o niespotykanym dotąd aromacie, barwie i smaku.

Współczesne pszczelarstwo ukształtowało się natomiast w początkach XIX wieku. W tamtym czasie pszczoły hodowano w kłodach lub kószkach. Gdzieniegdzie, na południowych i wschodnich kresach kraju, można było jeszcze napotkać barcie ukryte w pniach drzew, choć już wtedy należały one do rzadkości.

Lata powojenne w Polsce nieznacznie podzieliły kraj pod względem charakterystyki pasiek pszczelich:

  • na terenach wschodnich i południowo-wschodnich, od Mazur aż po Bieszczady, ludność chętnie oddawała się temu zajęciu; na wsiach niemal każdy gospodarz, obok typowego gospodarskiego inwentarza, posiadał kilka uli – w niektórych regionach taki stan trwa do dzisiaj;
  • na zachodzie Polski, na lewo od Wisły, w kierunku granicy z Niemcami, zainteresowanie pszczelarstwem przybrało nieco inną formę: pszczelarzy było zdecydowanie mniej, ale ci, którzy postanowili założyć pasiekę mieli dziesiątki, a nawet setki rodzin pszczelich, a także żywo interesowali się światowymi nowinkami dotyczącymi najlepszych metod hodowli pszczół oraz nowoczesną gospodarką pasieczną. To właśnie oni najszybciej i najchętniej dążyli do unowocześnienia pszczelarstwa, sposobów hodowli pszczół i pozyskiwania miodu.

Rozwój technologii skierował pszczelarstwo na różne tory, w niektórych rejonach świata maleńkie, rodzinne pasieki zmieniły się w wielkie korporacje. Ich masowo produkowany miód być może smakuje podobnie, jak ten wybrany z ula spracowaną ręką pszczelarza, ale z pewnością nie zawiera tego, co w miodzie przyciąga najbardziej – cząstki natury, zapachu polnych kwiatów i szerokich sosnowych lasów, powiewu wiatru oraz smaku i zapachu najsłodszego na świecie.